5 grudnia 2015r. drużyna "Knieja" wzięła udział w spacerze szlakiem powstania listopadowego. Druhna Olga Potrzuska, nasza przewodniczka, rozpoczęła oprowadzanie nas spod pomnika króla Jana III Sobieskiego - miejsca z którego wyruszyli powstańcy listopadowi. Przeszliśmy się po Łazienkach Królewskich odwiedzając Podchorążówkę, Pałac na Wyspie, dalej Belweder.
Dowiedzieliśmy się m.in, że Książe Konstanty (namiestnik carski, bardzo nie lubiany przez Polaków) umknął powstańcom dzięki sprytnemu fortelowi - przebrał się za kobietę, założył suknię i czepek swojej żony i umknął karocą przed śmiercią. Do końca życia miał przez to opinię tchórza.
Spod Belwederu poszliśmy pod pomnik Fryderyka Chopina. Poznaliśmy nieco jego życie. Trafiła się nam niepowtarzalna okazja zobaczenia żyjącej w Parku Łazienkowskim sarenki! Aparaty fotograficzne posżły w ruch - zdjęcia można zobaczyć w galerii.
Dalej pojechaliśmy na Krakowskie Przedmieście, pod pomnik Mikołaja Kopernika. Czy wiedzieliście, że to dzięki Kopernikowi smarujemy chleb masłem? W czasie, gdy żył on w Olsztynie, panowała tam zaraza. Mikołaj wymyślił, że jest to spowodowane jedzeniem produków, które są brudne i przez to zakażone niebiezpiecznymi substancjami (nie znano jeszcze wtedy bakterii i wirusów). Namówił ludzi, żeby zaczęli smarować chleb masłem - na tak przygotowanym pieczywie widać było brud, co było nieapetyczne. Ludzie zaczęli zwracać uwagę na to, żeby jeść czysto i choroba minęła.
Po drodze do kościoła Św. Krzyża, gdzie spoczywa serce Fryderyka Chopina, natrafiliśmy na świąteczną paradę motocyklistów - wszyscy byli przebrani za św. Mikołajów :-).
Weszliśmy na wieżę kościoła Św. Anny, dowiedzieliśmy się co było prawdziwą przyczyną przeniesienia stolicy z Krakowa do Warszawy, zwiedziliśmy świąteczny jarmark i skosztowaliśmy grillowanych oscypków z żurawiną.
Dalej, poprzez Plac Krasińskich, dotarliśmy do Arsenału, który był celem powstańców listopadowych. Tam zakończyła się nasza wycieczka.
Po obiedzie zaczęła się druga, stacjonarna część naszego biwaku. Wieczór literacki - wspólne czytanie książek, robienie pięknych, kolorowych zakładek, wspólne przygotowywanie kolacji, kominek z quizem wiedzy o zwiedzanych tego dnia miejscach a na koniec dnia - granie na gitarze i w grę "Wilkołaki" do późnych godzin nocnych. Było super!
6 grudnia rano odwiedził nas św. Mikołaj i wręczył trochę słodkości. Posprzątaliśmy po sobie i biwak się zakończył. Ja już nie mogę się doczekać kolejnego!
Zapraszamy do obejrzenia w galerii zdjęć z naszych biwakowych przygód!